***
Za ten przygniatający
do fotela strach,
tak daleko,
jak daleko jest do gwiazd,
na kolanach obolałych klęczy
umysł z ciałem,
człowiek mój,
za ten ból,
myśli są tak czarne,
porośnięte mchem drzewo,
zastygły staw,
ławka, na ławce siedzący ból,
droga, na drodze drżący idzie strach,
czy to ten sam człowiek?
z głową wtuloną w ramiona
patrzy depresyjnie w omszałą wody toń,
jest sam,
wtóruje jego posępnym myślom
cichy wiatr,
coś śpiewają,
coś smutnego,
coś, czego się boją.
