***
Wewnątrz wewnętrznej ciszy
i znamy ten ból,
prawda miesza się z fałszem,
licząc obłoki na niebie,
ptaki na smutnych konarach drzew,
goło i niewesoło,
jest czas, w którym na nic
czasu nie ma,
rozmowy bez zrozumienia,
jak wiele znaczeń się zmienia,
choć zmian żadnych się już
nie dostrzega,
siedząc, paląc papierosa,
paląc się do działań
i gasnąc co dzień,
deszcz i łzy,
patrz,
po której stronie rzeczywistości
stać,
deszcz jak płacz
i susza,
czy możemy zwilżyć jeszcze raz nasze usta
w pocałunku,
susza trwa,
boleść wśród zbolałych,
nic nie spróbowane,
odseparowane od... tego,
tak, kiedy jeszcze
była w nas ta wielka szczerość
i szum słyszę drzew,
i ból zdaje się mieć oblicza dwa,
jeszcze niedawno zupełnie,
spójrz, tu został ślad naszych
stóp,
my, którzyśmy nigdy nie chodzili,
my, którzyśmy posnęli,
teraz mówimy od lat,
teraz to przyszedł czas
umierać.