Świąteczna bajka
Patrzy na mnie
oczami Twymi,
Patrzy na mnie,
biały śnieg
patrzy na mnie,
biały śnieg nie znaczy
dzisiaj śmierć,
biały śnieg znaczy Ty,
biały płaszcz,
bajkowy sen,
miłości zew,
niebo się przeciera,
mówi do mnie,
mówi do mnie
szeptami,
mówi ustami Twymi,
mówi do mnie niebo,
poduszki co je poukładał
dobry Bóg,
co je poukładał na
szkieletach drzew,
tam, tam,
na szkieletach,
które teraz stały się
pięknem, oczy głaszczą mi,
i mi się śni,
że dłonie Twoje delikatne
głaszczą mnie,
jak dobrze, jak dobrze mi,
na szybie...
pan mróz, co niby
taki srogi jest,
namalował mi obraz,
obrazem jesteś Ty,
dachy miasta
białe,
z dachów miasta
biały gołąb,
sfrunął i zastukał
w okno,
był taki czysty, jasny,
powiedział mi
(ale nie musiał tego mówić),
powiedział, że Twoją
duszą jest,
wiedziałem, mówię,
dotknąłem go,
był taki ciepły i delikatny,
powiedziałem – leć,
ja dogonię Cię,
powiedziałem – leć,
ja gołąbku
Kocham Cię.