Małe wspomnienie
O tych rudych włosach,
o nich myślę,
o tych kasztanowych, pachnących,
widzę ten ogień,
ach jaki był wtedy spokój,
aż nadto niespokojny,
ale to normalne w takich momentach
w momentach zapitych nerwów
i to jest najgorsze, że myślisz, że myślą,
że ja jestem stoickim spokojem,
wiesz jak chciałbym Cię tulić tak codziennie,
głaskać Twoją skórę, uszko, malutkie zgrabne
uszko,
szyję, tę szyję,
aksamit,
a dziś, ja wiem gdzie stoję,
a raczej,
gdzie leżę,
i na co czekam,
w pokoju i cztery ściany, mają kolce,
wbiją się głęboko,
wydrenowany, jak wiśnia, obciekam
na czerwono
na czerwono widzę swój płacz,
zakrwawiłem dywan, jest czerwień,
O Boże, ile jadu, kwas w moich żyłach,
spuszczę cały ten strach,
w myśli, to będzie, jak to rwie,
czy anioł też czasem płacze?
może to ten red rain,
ale dlaczego piękno jest ciałem,
a dusza w pięknym ciele gównem
dlaczego dotykam kobiety,
ale nie ma ona duszy,
Boże, czy ona nie czuje,
obłapywacz, odlatywacz,
Eli lama sabachtani
jestem sam,
nazywajcie mnie drżącym bratem,
ale, proszę, kochajcie mnie takim
[jakim
przyszło mi być.