***
Kabotynizm mój ludzki,
nicość ubrana w płaszcz ze znikomej
jakości butiku,
jaki wredny kabotynizm,
a może próba odnalezienia normalności,
to jest zagadka płynących łez,
potrzebuję mądrości,
chyba tylko tego,
to co gram,
boli po czasie,
krótkim czasie,
On chyba tylko chce mnie jeszcze widzieć,
jeszcze będę pełzał.
