***

Gdzie Anioł Wyciąga alabastrową Swą Dłoń,
Sypiąc srebrzystym ciepłem i pięknem swojej
[wewnętrzności i zewnętrzności,
Wskazuje Palcem Swym maleńkim,
[zgrabniutkim obłędnika,
którego wciąż spowija strach,
obłędnik, obłąkany obłędnik przysiada
[ostrożnie się, delikatnie, nieśmiale...
każdy boli go ruch, każdy ruch boli milionem
[rozstrojonych, hiperestezyjnych neuronów,
usiadł...
Musnął go Anioł, Musnął go malutkiego,
a było w tym Muśnięciu tyle ukojenia, co i
[tęsknoty
wiedział on, że niebiosa te ziemskie nie
[są dlań, wiedział...
tego tylko Anioł nie Wiedział,
Anioł prześliczny, ziemski tego nie
[Mógł wiedzieć,
on, tylko on czuł znów ten tylko swój
[wzbierający, tylko jemu znany lęk,
nazwijmy go głupcem lub biedakiem,
on czuł...
a Anioł, Anioł Wyciągnął znów Swą
[najcieplejszą ze wszystkich ziemskich Rąk,
Dotknął drżącego ciała biedaka.
Anioł z anielskim Uśmiechem Swym
[Spojrzał w twarz głupca,
a było w tym Spojrzeniu tyle ciepła, co i bólu,
nie Był też szczęśliwy Anioł, nie Był
[On szczęśliwy
i... przytulili się teraz do siebie,
tak Anioł z biedakiem przytulili się i
[było jakoś tak...,
bywają czasem takie zwykłe
[nieziemskie uczucia,
to było to,
drżący, zlękniony biedak i Anioł,
czas tak szybko mija czasem,
minął czas i teraz, zły jest czasem czas,
Anioł Zasnął, Spał,
biedak drżał,
nie spał, już nie spał tej nocy,
kolejna była to jego szaleńcza,
[wykąpana w panice noc,
patrzył tylko na Anielskie Kształty,
chciał zapłakać, oczy były jednak takie suche,
obok Leżące Piękno, Anioł tak anielsko Spał,
biedak z drżącym swym ciałem uniósł się i...
pocałował, usta Anioła, pocałował,
żeby pamiętać ich anielski smak,
... był, był jednak tak nieludzko
[przerażony, rozogniony,
kurczowo chwytał się wszystkiego,
czekał, czekał, co przyniesie zawsze
[zły dzień,
czuł się taki mały –
maskowała to tylko ta jego niby męska twarz,
Aniele, Aniele, cudzie największy mój!
czy dotkniemy jeszcze kiedykolwiek
[naszych ust?
czy scałujemy najbardziej gorzkie z łez i...
najsłodszy miód?
Aniele, Aniele...
Uśmiechnij się jeszcze tym śnieżnobiałym,
[filigranowym Uśmiechem niebios,
Uśmiechnij się, aby przykryć szarą patynę
[bolących,
przepełnionych lękiem nocy i dni.