***

Dłoń drżąca,
dusza płonąca,
na szali położony los,
szaleństwo kipi,
wychodzi wszystkimi otworami,
zżera jak trupa robal przebrzydły,
czasem trzeba się chwytać chemii,
czasem trzeba robaka choć w chwili,
ujarzmić,
tak bardzo czuć zapach... nicości,
nawet bać się to za mało.