***
Codziennie
kaleczy mnie Bóg,
widać widzi w tym jakiś cud,
mój jedyny Bóg,
widzi cud,
w tym musi być głębszy jakiś nurt,
w rzece łez,
w ciele migdałowatym ciągły ból,
ciernie z jego korony w mózg,
ludzki mózg,
za słaby mój duch,
widzi jednak może we mnie Bóg,
może to dla zbawienia cud,
okaleczony, chowający się król,
wyobraźnia ma tysiące praw,
czasem bywa zła,
widzi oczyma zapłakanymi,
źrenicami ze strachu rozszerzonymi,
tylko to, co boli ją,
to nazywa się zniewolenie,
czy to cud?