Cisza wyciąga dłoń i mówi

Cisza krzyczy we mnie,
Cisza bezgłośna i wielce lękliwa,
Ta cisza jak Śmierć,
Czy to coś znaczy?
Wskazując niemym palcem
Zarys starego brzozowego drewna,
Czy to coś znaczy?
Cisza bezgłośnie lękliwa i jest jeszcze gorsza,
I jeszcze silniej krzyczy niema,
Niema jak katakumby zarosłe,
I jeszcze stanowczo niemym palcem, a
[drżącym,
Wskazuje to drzewo, a dalej trumna,
Krajobraz katakumb i jednego ciała,
Ten młody Trup,
Ten Młody, co z nim? Zapytanie
I głucha odpowiedz we mnie,
Głucha jak Cisza odpowiedź,
On już wie
A ja? Odpowiedź jeszcze bardziej przerażająco
[cicha,
Pulsacja w skroniach i lęk w sercu i dłoniach,
Cisza jak Śmierć, przerażająco cicha i krzyczy
[we mnie
Cała rozrywając,
Dowiesz się
A ja?
Sam w myślach chorych od lęku, od ludzi,
A ja sam tonąc w wizjach gorączkowych,
A obok wszystko zwyczajne,
I w chaosie płynie... a tu Przerażająca Cisza
Ona (może tylko we mnie) niema Wrzeszczy,
Och, ten hałas, zimno, zimno strasznie,
Niemym, drżącym palcem w moich myślach
[tłoczy obraz,
Jeden obraz,
Drzewo (brzoza), znam je i pytanie,
No, czy byłeś raz normalny?
Właśnie, drżącymi dłońmi
Oczy krwiste, łzawe, skórę rozognioną gładzę,
Czy byłem? a kiedy się jest?
Zapytuję
I to moment ironiczny,
Tak to czuję
I płaczę
I widzę,
Kroki czyjeś słyszę, boję się, tak strasznie,
Czy oni wiedzą, czy wiedzą, że w ciszy się
[zaśnie?
Że o Ciszy teraz myślę i się boję,
Że o ciszy (jak o Śmierci), że w niej zasnę,
Bać się siebie (człowiek), ludzie, gdzie?, kiedy?
[Był człowiek?
Chaos, jaki w Ciszy tej jest Chaos,
Wszystko drży,
I Drzewo (brzoza) i Drzewo, białe jak Śmierć
[(tak je widzę),
Drzewo białe ze sznurem na wietrze,
A potem ta straszna skrzynia, co do niej
[chowają,
W niej ta straszna Cisza (Śmierć)
Psychoza dziecinna, lękliwa, nadhiperestezja
[lękowa,
Rachityczne, zanurzone w dysplazyjnej
[obwolucie ciało,
Drży i się trzęsie, bo w umyśle drży
Wszystko,
Cisza bezgłośnie lękliwa patrzy (Śmierć) prosto
[w oczy,
Białe od lęku, jak ściana,
Boże, jakie blade są te lica,
Jaka blada linia życia,
Miłość w strach, w miłości strach,
Wszędzie chcąc się schować biega
Rachityczny człek (jak embrion), w kąt,
Co oni (Ludzie) z tego rozumieją,
Czy widzą to piękno za szybą? śnieg, śnieg
[spadł, pokrył
Wszystko (w tym Drzewa), teraz
[wszystko białe,
Jak Śmierć, wszystkie jednakowe
Drzewa i Sznur (Pasek)
I cisza........ Śmierć........
Jeszcze chyba tylko.......
Cisza,
Wrzeszcząca Lękiem w myślach
I w tych wszystkich murach,
Brrrrrrrrrrrrr...
Przerażająca (jak na umysł ludzki)
Ta Cisza.